Stanisław Ciosek

Hoover Archives Acquires Papers Of Poland’s Ambassador To Russia, Stanisław Ciosek

Friday, July 7, 2017

Above: Presidents Boris Yeltsin of Russia and Aleksander Kwaśniewski of Poland greet Polish diplomats at the Kremlin.  Ciosek is fifth man from the left.  Moscow, April 1996

Stanislaw Ciosek and Lech Wałęsa, Moscow, December 1989

Stanislaw Ciosek and Lech Wałęsa, Moscow, December 1989

Hoover’s Polish archival collections, the largest and most comprehensive holdings on twentieth-century Poland outside Poland, now include the papers of another key figure in the process of transforming of the country from a Soviet satellite ruled by an authoritarian communist regime into an independent democratic republic.  Stanisław Ciosek’s papers and photographs document mostly the years 1980–96, his tenure as minister of labor as well as a Central Committee and Politburo member, endeavoring to contain the rise of the Solidarity trade union movement, followed by nearly seven years of work for his erstwhile adversaries as the new Poland’s ambassador to Moscow.

Ciosek (left) and the Polish foreign minister, Bronisław Geremek (center) with Gennadyi Zyuganov (right), the leader of the Russian Communist Party

Ciosek (left) and the Polish foreign minister, Bronisław Geremek (center) with Gennadyi Zyuganov (right), the leader of the Russian Communist Party

Stanisław Ciosek was born in 1939 in a village in central Poland where both of his parents were schoolteachers with progressive leanings.  At twenty he joined the communist Polish United Workers Party, and two years later completed a degree in economics.  His first party work assignment was in the Polish Students’ Association, the only government-sanctioned organization for academic youth. He led that organization until the age of thirty-six, when the party found something more age-appropriate for him: the chairmanship of the party and provincial regional government of Jelenia Góra, in the southwestern corner of the country near the Czech and East German borders. Smart, literate, witty, and good-natured, he did well in his assignment and in 1980 was promoted to membership in the Central Committee of the party and transferred to Warsaw.  Ciosek’s new specialty was labor and unions, which in Poland of the 1980s meant counteracting the growth of the Solidarity trade union.  He was made a full member of the Politburo of the party in 1988 and took part in negotiations with the Solidarity opposition in a series of meetings in Zawrat and Magdalenka, paving the way for the “round table” talks between the Communists and Solidarity opposition in the early months of 1989.  These talks, in which Ciosek played a prominent part, made the semi-free elections of June 1989 possible.  He ran for a seat in the Parliament during these elections but lost, as did all of the party candidates, some of whom blamed Ciosek for the disaster.  He accepted the judgment of the electorate without regret or remorse.   He knew that the communist monopoly of power was irrevocably broken in Poland. Other countries of the Soviet bloc soon followed suit.

Always a cautious, pragmatic, and commonsense individual, Stanisław Ciosek took those developments in stride.  He had lost whatever faith he had in communism long before Gorbachev’s discovery of glasnost’ and perestroika.  Now, fifty years old, he was looking toward the future, ready to offer his talents and experience to the new government. When at the end of 1989 the newly elected Polish president, Lech Wałęsa, along with the new premier, Tadeusz Mazowiecki, tapped him to be Poland’s ambassador in Moscow, he accepted.

Ciosek did not have the calling or the discipline of an archivist, historian, or even a journalist.  His Moscow papers are chaotic, with copies of important documents mixed with cryptic scribbles and doodles, yet a trained eye finds in them a lot of information not available elsewhere.  Of much help are Ciosek’s “memoirs,” which he added to the collection.  Published in 2014, and mostly unnoticed by the reading public, his Wspomnienia (niekoniecznie dyplomatyczne): opowiastki z Polski i Rosji (Memoirs (Not Necessarily Diplomatic): Tales from Poland and Russia) provides something of a guide to his papers. Of much interest in the collection are Ciosek’s efforts to arrange for an orderly evacuation of Soviet/Russian troops from Poland, his meetings with Gorbachev, Yeltsin, and the young Vladimir Putin (still under the wing of Anatoly Sobchak, the mayor of St. Petersburg).  Of special interest is Ciosek’s relationship with Gennady Yanayev, Gorbachev’s vice president, and leader of the failed August 1991 coup.  Ciosek knew him well from his visits to Moscow as a student leader in the 1970s, and they drank together on many occasions, including a few days before the attempted coup when Yanayev told Ciosek about the plans for a coup to remove Gorbachev.  Ciosek sent his wife to Warsaw the next day with an encrypted report of the meeting, but the Polish Foreign Ministry ignored it completely! After returning to Poland in 1996, he became an adviser on Russia and the post-Soviet countries to President Aleksander Kwaśniewski.

Ciosek and the Russian Orthodox Patriarch Aleksy II

Ciosek and the Russian Orthodox Patriarch Aleksy II

The Ciosek papers, especially the pre-1990 Polish part, complement the collections already at Hoover, especially the papers of MIECZYSŁAW RAKOWSKI, premier during 1988–89, and KRZYSZTOF DUBIŃSKI, the Polish interior ministry’s recorder of the meetings between the representatives of the Polish communist government and the Solidarity opposition.  Ciosek’s  ambassadorial papers are a significant source on recent Polish diplomacy and on Russia’s “time of troubles” in the 1990s.

Maciej Siekierski   siekierski@stanford.edu

przedruk artykułu z https://www.hoover.org/news/hoover-archives-acquires-papers-polands-ambassador-russia-stanislaw-ciosek

Tak zapamiętamy Staszka.

Zmarł Staszek Ciosek. Jeden z wielkich działaczy ruchu studenckiego w Polsce. Jesteśmy smutni. Zrzeszenie Studentów Polskich jest w żałobie. Teraz musimy się z tym pogodzić. Staszek żył 83 lata. Lubił ruch, życie, działanie. Nade wszystko kochał Rodzinę, ludzi, ZSP i Polskę. Przez wiele lat uparcie walczył o swoje zdrowie. Był twardy i nie skarżył się. Pracowity żywot zakończył w domu. Do ostatniej sekundy pod troskliwą opieką Kochanej Żony Ani i córki. Jego ostatnie słowa – ”A teraz bym się przespał.” I tak sie stało. Na zawsze. Wyrastał w nauczycielskiej rodzinie. Zaraz po wojnie, w nowej, straszliwie zrujnowanej Polsce rodzice posłuchali apelu władzy ludowej o osiedlanie się na Ziemiach Odzyskanych. To była wtedy nasza racja stanu – czy jako naród zdołamy zagospodarować ogromne terytorium uzyskane po Niemcach. Trafili do Oleśnicy pod Wrocławiem. Tam jego ojciec organizował od zera polskie szkoły, polską oświatę. Tak tam wtedy zaczynała się Polska. Dziś już nikt o tym nie pamięta, za to Staszek nieraz wspominał, że właśnie wówczas otrzymał od rodziców pierwsze lekcje polskości, patriotyzmu, społecznikostwa, kultu nauki i wykształcenia, wrażliwości społecznej i poczucia wspólnego dobra. Zostało mu to na całe życie. Z Dolnego Śląska przenieśli się do Koszalina. Ojciec awansował w oświatowej hierarchii zajmując się kształceniem nauczycieli, a syn rozpoczął studia w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Sopocie, w gorącym, polskim Październiku 1956. Zapisał się, jak wszyscy do ZSP, płacił składki członkowskie, jak wszyscy to robili, bo była to jego organizacja, bratniacka, pomocna w trudnyh chwilach. Na początek wymyślił klub w akademiku, z prawdziwą kawą parzoną, podawaną w szklankach. Przekonał do pomysłu kolegów. Udało się uzyskać zagracony pokój, urządzić po swojemu, zdobyć przydział kawy. Staszek – inicjator stał się znany. Zaczął być wybierany do Rady Wydziałowej ZSP, do Rady Uczelnianej. Potem wygrał tajne wybory na prezesa ZSP w uczelnianej organizacji. W 1961 roku organizował Ogólnopolski Festiwal Kultury Studenckiej w Gdańsku. Zadomowił się w słynnym ”Żaku” – tam działał sztab organizacyjny. Ogromne przedwsięzięcie – 44 zespoły z całej Polski, 1200 studenckich twórców, noclegi, wyżywienie, mikrofony i oświetlenie, koncerty i wystepy dla mieszkańców Trójmiasta, wystawy i pokazy artystyczne. Dla niego były to miesiące szalonej pracy i prawdziwy egzamin zdolności organizatorskich, przywódczych. Festiwal był wielkim sukcesem studenckiej kultury, rozwijającej się pod skrzydłami ZSP. Kultury ,jakiej nie było nigdzie na świecie, ani na Wschodzie ani Zachodzie. Na V Kongresie Zrzeszenia w tajnym głosowaniu zostaje wybrany w skład Komitetu Wykonawczego Rady Naczelnej ZSP, na funkcję Sekretarza. Organizację znał na wylot, poznał tysiące ludzi, budował organizację ZSP w nowych uczelniach. Z ideą ZSP docierał do studentów w studiach nauczycielskich i na studiach dla pracujących. Budził zaufanie i pobudzał innych do społecznych aktywności. W czasie jego kadencji Sekretarza powstała ZPS – owska ”kostytucja”, czyli nowy statut i nowa ordynacja wyborcza. Zrodziła się w wyniku wielkiej pracy prawników i wielu dyskusji. Wybory w ZSP mają być pięcioprzymiotnikowe – tajne, równe, bezpośrednie, powszechne, proporcjonalne. Mówił mi, że to była nasza, sprytnie skonstruowana tarcza obronna. aby nikt z zewnątrz nie przywoził nam szefów w teczce, aby nikt nie narzucał nam kandydatów do władz wszystkich instancji ZSP, do zarządów kół naukowych i klubów, rad mieszkańców, sądów i komisji rewizyjnych. Abyśmy sami sobie wybierali tych, do których mamy zaufanie. Na tym polegał fenomen – istota demokracji i samorządności w ZSP. Nie osiągalne w dzisiejszych czasach. Gdy był wiceprzewodniczącym RN ZSP przydarzył się Polsce dramatyczny marzec 68. Buntowali się wtedy studenci Francji, Niemiec, Czechosłowacji, Azji i Ameryki Łacińskiej przeciwko panującym reżimom. U nas studenci, głównie z Uniwersytetu Warszawskiego, też wykrzyczeli na wiecu i ulicach swój prostest przeciwko zdjęciu ”Dziadów” z afisza, przeciwko partyjnej polityce kulturalnej. Byli za to bici i zamykani. Na wielu uczelniach rozszerzały się protesty solidarnościowe przeciwko prześladowaniu studentów. Kierownictwo ZSP, w tym Jurek Piatkowski i Staszek Ciosek, stanęli przed trudnym, moralnym dylematem. Czy dolewać oliwy do ognia, i kierować organizację na kurs kolizyjny z władzą, czy też chronić za wszelką cenę organizację przed uczestnictwem w rozgrywkach politycznych na szczytach władzy. Ordynacka wybrała kurs na uśmierzanie nastrojów w uczelniach, ale nie potepiła studenckiego protestu, wydobywała z aresztów zatrzymanych kolegów. Polska nie podzieliła losów Czechosłowacji. Po 20 latach organizatorzy marca 68 usiedli z ludźmi z Ordynackiej przy ”Okrągłym Stole”, do rozmów o przyszłości Polski.Kilka lat póżniej, w epoce Gierka, ZSP znów znalazło się w bardzo trudnym położeniu. Gierek otwierał Polskę na Zachód, na nowe technologie i licencje. Obiecywał Polakom lepszy socjalizm – wyższą konsumpcję, masowe mieszkania i pracę dla 2 – milionowego ”wyżu”. Moskwa była nieufna, od lat raziła wielka pozycja Kościoła w Polsce, prywatne rolnictwo i rozdrobniony ruch młodzieżowy na ZMS, ZMW, ZHP, ZSP i KMW. Żeby ją ugłaskać i osłonić otwarcie na Zachód towarzysze z KC wymyślili, że może by zjednoczyć organizacje młodzieżowe na podobieństwo radzieckiego Komsomołu, tak jak to było w NRD, Bułgarii, Czechosłowacji, na Węgrzech czy Rumunii. Staszek był już wtedy prezesem Zrzeszenia. Podjął karkołomną batalię o uratowanie samodzielności naszej organizacji. O zachowanie jej samorzadności i demokratycznej ordynacji. Kongres Zjednoczeniowy polskich studentów powołał do życia Socjalistyczny Związek Studentów Polskich. Z ZSP połączyły się organizacjie studenckie ZMS i ZMW. Do dziś spieramy się, czy była do dla ZSP kara za marzec 68? Czy warto było się zjednoczyć? Czy Ciosek uratował podmiotowość organizacji liczącej 300 tys. studentów, czy rozwiązał Zrzeszenie? Jedno jest bezsporne, że uratowany został cały dorobek ZSP – koła naukowe, turystyka krajowa i zagraniczna, kultura, kluby, spółdzielczość pracy, teatry, kabarety, zespoły muzyczne, FAMA, doświadczony aktyw i demokratyczny statut. Staszek przekazał tę nową, powiększoną oranizację w dobre ręce Gienka Mielcarka. Aktywa ZSP wzrosły. Ceną za dalszą samodzielność był dodany do nazwy przymiotnik – ”Socjalistyczny’ – (w skrócie SZSP)Działalność Staszka w ZSP dobiegła końca. Wkraczał w świat wielkiej polityki. Był szefem KW PZPR w Jeleniej Górze, ministrem odpowiedzialnym za współpracę ze związkami zawodowymi, ministrem płacy i pracy. Sekretarzem KC PZPR i członkiem Biura Politycznego, posłem VI, VII, VIII kadencji Sejmu, sekretarzem generalnym Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie w latach 1989 – 1996, doradcą naszego Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Zawsze wysoko ceniony, lubiany, z uwagą wysłuchiwany, zasłużony w pracy dla Rzeczypospolitej. Działał w latach szególnie trudnych. Socjalizm i kierownicza rola partii wyczerpały swoje sprawcze możliwości. Naród boleśnie doświadczony przez lata stanu wojennego, chiał zmian. W osłabioną i nieefektywną gospodarkę narodową mocno uderzyły nałożone na Polskę sankcję gospodarcze. Brakowało nadzieji. Zanim doszło w Polsce do Okrągłego Stołu, ktoś musiał to przygotować. Staszek, w towarzystwie Kazka Kłody, jesienią i zimą 1988 kilkanaście razy spotykali sie w tym celu z panem Mazowieckim i ks. Orszulikiem. Informacje o trudnych negocjacjach i uzgodnionych porozumieniach błyskawicznie trafiały do Generała Jaruzelskiego, do Lecha Wałęsy, do gospodarza Watykanu. Generał do tego zadania mógł skierować wielu polityków, ale wybrał Staszka. Staszkowi ufano. Był człowiekiem pokoju i porozumienia. Wszycy widzieli, że nie prowadzi żadnej gry, że kieruje się wyłącznie polską racją stanu, mając interes Polski i narodu za dobro najwyższe. Tak został On zapisany w historii. Takim zachowamy Go w pamięci – Przyjaciela, Kolegę, Prezesa Zrzeszenia Studentów Polskich. Jeszcze dźwięczą mi w uszach, niedawno wypowiedziane przezeń słowa – : ”Cud boski uratował nas przed losem Ukrainy”. Jeszcze słyszę jego tubalny, charakterystyczny głos, roznoszący się na piętrach naszej Ordynackiej. A teraz, 26 października 2022, pora się pożegnać. Dziękujemy Ci Staszku, za to dobro którym świat i nas obdarowałeś. Za to wszystko, co zrobiłeś dla Zrzeszenia, dla Polski.

Bogdan Jachacz